Niemcy zablokowali Nord Stream 2. Putin i Miedwiediew wściekli
Nord Stream 2 tymczasowo zawieszony
Ostateczne zatwierdzenie gazociągu Nord Stream 2 zostało wstrzymane z powodu działań Rosji na Ukrainie. Rurociąg między Rosją a Niemcami został ukończony we wrześniu ubiegłego roku, ale jeszcze nie działa. 1200-kilometrowy rurociąg na dnie Bałtyku kosztował 10 miliardów euro. Rosyjski państwowy gigant energetyczny Gazprom pokrył połowę kosztów, a resztę płacą zachodnie firmy energetyczne, takie jak Shell i ENGIE z Francji. Gazociąg biegnie równolegle do istniejącego gazociągu Nord Stream, który działa od 2011 roku.
Razem te dwa rurociągi mogłyby dostarczać do Europy 110 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie. To ponad jedna czwarta całego gazu zużywanego rocznie przez kraje Unii Europejskiej. Gazociąg nie ma jeszcze pozwolenia na użytkowanie, a Niemcy wstrzymały jego realizację. Podjęły ten krok po tym, jak Rosja formalnie uznała dwa separatystyczne regiony we wschodniej Ukrainie i wysłała tam swoje wojsko.
W świetle ostatnich wydarzeń musimy ponownie ocenić sytuację, w szczególności w odniesieniu do Nord Stream 2.
– powiedział kanclerz Olaf Scholz.
Prezydent USA Joe Biden obiecał wcześniej, że powstrzyma projekt, jeśli Moskwa zaatakuje Ukrainę. USA i Wielka Brytania, a także kraje sąsiadujące z Rosją – Polska i Ukraina – zdecydowanie sprzeciwiają się Nord Stream 2. Obawiają się, że jeśli gazociąg zostanie uruchomiony, to Rosja będzie miała jeszcze większą kontrolę nad dostawami gazu do Europy. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nazwał gazociąg „niebezpieczną bronią polityczną”.
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz zarządził wstrzymanie certyfikacji gazociągu Nord Stream 2. Dobrze. Witamy w nowym, wspaniałym świecie, w którym Europejczycy już niedługo zapłacą 2000 euro za 1000 metrów sześciennych gazu ziemnego.
– odgraża się na Twitterze były rosyjski premier Dmitrij Miedwiediew.
German Chancellor Olaf Scholz has issued an order to halt the process of certifying the Nord Stream 2 gas pipeline. Well. Welcome to the brave new world where Europeans are very soon going to pay €2.000 for 1.000 cubic meters of natural gas!
— Dmitry Medvedev (@MedvedevRussiaE) February 22, 2022
Czytaj też: Rosyjskie banki już w grudniu ściągnęły 5 mld USD z kont zagranicznych
Element politycznego szantażu
Rosji zależy na zwiększeniu dostaw gazu do Europy ze swoich rozległych złóż na zachodzie kraju. Chce wykorzystać podmorski rurociąg, zamiast polegać na swoich lądowych rurociągach biegnących przez Polskę i Ukrainę. Te sieci rurociągów są przestarzałe i nieefektywne, a ponadto Polska i Ukraina pobierają wysokie opłaty tranzytowe. W 2006 roku Rosja odcięła dostawy gazu przez Ukrainę z powodu sporu finansowego między oboma krajami. Spowodowało to dotkliwe niedobory energii w zimie w Europie Środkowej i Wschodniej. Istnieją obawy, że Rosja może wstrzymać dostawy gazu w przyszłości z powodów politycznych.
Stany Zjednoczone już wcześniej próbowały zablokować Nord Stream 2, nakładając sankcje na firmy zaangażowane w projekt. Jednak w obawie przed pogorszeniem stosunków dyplomatycznych z Berlinem, sankcje te były wymierzone tylko w firmy rosyjskie, a nie niemieckie. Przed kryzysem ukraińskim poprzedniczka Scholza, Angela Merkel, stawała na głowie, aby przeforsować Nord Stream 2. Niemcy importują już 35% potrzebnego im gazu z Rosji, a Merkel uważała, że nowy gazociąg będzie sposobem na dostarczenie znacznie większej ilości rosyjskiego gazu bezpośrednio do kraju. Wiele krajów obawia się jednak, że Rosja może wstrzymać dostawy gazu z Europy z powodów politycznych, a gazociąg będzie elementem szantażu Putina.
Poza tym, polskie dostawy gazu z Rosji nie mają geopolitycznego, regionalnego wydźwięku.
Tymczasem Nord Stream 2 to jest oręż przede wszystkim geopolityczny, wymierzony głównie w Ukrainę. Niemcy go nie potrzebują, ten gaz można słać przez połączenia lądowe.
— Jakub Wiech (@jakubwiech) February 22, 2022
Nawet przed ostatnimi działaniami Niemiec, projekt wciąż napotykał na duże przeszkody prawne i mało prawdopodobne było, aby dostarczał gaz przed latem 2022 roku. Niemiecki urząd regulacji odmówił już udzielenia licencji na eksploatację gazociągu, ponieważ rosyjski Gazprom posiada zarówno 50% udziałów w Nord Stream 2, jak i w całym gazie, który będzie przez niego przesyłany. Niemcy twierdzą, że daje to Rosji zbyt dużą kontrolę nad dostawami i chcą, aby własność rurociągu została przekazana innej firmie.
Czytaj też: Certyfikacja Nord Stream 2 wstrzymana! Niemcy zaczynają się budzić?
Źródło: BBC
3 Komentarze