Prawo

Straszyli, straszyli i lipa. W sylwestra policja nikogo nie ukarała!

Rządowe groźby spełzły finalnie na niczym. Jak się okazuje, policja w czasie sylwestrowej nocy nie wystawiła ani jednego mandatu. Czy warto było się bać?

Jak wynika z oficjalnych statystyk, 31 grudnia, a więc w sylwestra, polska policja nikogo nie ukarała z powodu wyjścia na dwór. Nie wystawiono żadnego mandatu ani nie skierowano choćby jednej sprawy do sądu. Co poszło nie tak?

W teorii obowiązywał zakaz poruszania się bez uzasadnionej przyczyny od godz. 19 do 6 rano. Restrykcje wynikały z rządowego rozporządzenia wprowadzającego godzinę policyjną. W praktyce jednak takie przepisy okazały się martwe, na co wskazywali już wcześniej liczni eksperci i prawnicy. Zgodnie z Konstytucją RP tego typu ograniczenie swobód obywatelskich jest możliwe wyłącznie w przypadku stanu nadzwyczajnego.

Policja miała inne priorytety

Mariusz Ciarka, rzecznik Komendy Głównej Policji, w rozmowie z “Rzeczpospolitą” stwierdził, że tego dnia na służbie było aż 18 tys. mundurowych. Na celowniku znaleźli się głównie kierowcy:

Odnotowano 50 wypadków drogowych. Zginęły w nich trzy osoby, 68 zostało rannych, a 158 kierowców prowadziło pojazdy pod wpływem alkoholu. Skontrolowaliśmy ponad 2200 pojazdów komunikacji publicznej, ponad 8200 obiektów handlowych, ponad 370 miejsc organizacji wesel i dyskotek. W związku z nieprzestrzeganiem nakazu zakrywania ust i nosa policja pouczyła 110 osób, a 960 ukarała mandatem. Na gorącym uczynku zatrzymano także 450 sprawców przestępstw.

Jak widzimy, funkcjonariusze skupili się przede wszystkim na pospolitych przestępstwach i zwykłych wykroczeniach. Co prawda nie oszczędzono “niezamaskowanych” obywateli, ale na szczęście żaden policjant nie pokusił się o karanie z samego tytułu wyjścia z mieszkania. Zawsze coś.

Źródło: bankier.pl, money.pl, portalsamorzadowy.pl

Tagi

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button
Close
Close