GastronomiaHandelRynek pracyŚwiatZwiązki zawodowe

Pracownicy Frito-Lay strajkują i twierdzą, że są wykorzystywani

Pracownicy Frito-Lay protestują

Produkty Frito-Lay są wszechobecne na całym świecie. Tymczasem pracownicy jednego z największych zakładów produkcyjnych tej marki rozpoczęli strajk. Mają nadzieję, że wstrzymanie produkcji przekąsek da im kartę przetargową, której potrzebują, aby otrzymać wynagrodzenie i świadczenia, na jakie zasługują.

W zeszły poniedziałek około 600 pracowników (podobno około 80 procent pełnoetatowych pracowników) zastrajkowało w zakładzie Frito-Lay w Topeka w stanie Kansas — jednym z ponad 30 zakładów produkcyjnych firmy w Stanach Zjednoczonych. Brad Schmidt — wiceprezes na region Środkowego Zachodu ds. Pracowników Piekarni, Cukierni, Przemysłu Tytoniowego i Przemysłu Zbożowego, który reprezentuje robotników, powiedział The Wichita Eagle, że związek strajkuje o lepszą płacę, lepsze warunki pracy i mniej obowiązkowych nadgodzin.

Szczególnie kontrowersyjna wydaje się kwestia nadgodzin. Mark McCarter, który pracuje w zakładzie, powiedział Topeka Capital-Journal, że Frito-Lay często zatrudnia pracowników 12 godzin dziennie, siedem dni w tygodniu, najwyraźniej z zaledwie ośmiogodzinną przerwą między zmianami. Inna pracownica, Cherie Renfro potwierdziła te zarzuty, dodając wiele własnych, szokujących:

Kiedy współpracownik upadł i umarł, kazano nam przenieść ciało i zastąpić go innym pracownikiem, aby utrzymać produkcję.

– stwierdziła.

Renfro stwierdziła również, że w jednej z klasyfikacji pracowników zakładu pensje wzrosły o zaledwie 20 centów za godzinę w ciągu ostatniej dekady. Monk Drapeaux-Stewart — technik zrzutu pudeł — powiedział serwisowi Labor Notes, że jego zarobki wzrosły o zaledwie 77 centów w ciągu ostatnich 12 lat.

Mleko poszło w górę. Mięso poszło. Wszystko poszło w górę. Tylko nasze zarobki pozostały takie same.

– powiedział Kansas News Service Tracy Johnson, pracujący we Frito-Lay od 30 lat.

Kamerzysta znowu posiedzi w areszcie, ale niedługo stanie przed sądem

Frito-Lay się nie przejmuje

Frito-Lay odrzuciło porozumienie zaproponowane przez zawiązany związek zawodowy i wypracowane po 9 miesiącach negocjacji. W oświadczeniu wysłanym pocztą elektroniczną, firma stwierdziła, że to wina związku.

Chociaż związek sugerował, że Frito-Lay nie spełnił swoich warunków, firma zgodziła się na zaproponowane przez związek warunki ekonomiczne. Każdy członek komitetu negocjacyjnego związku, w tym prezes związku, indywidualnie zobowiązał się do wspierania porozumienia i zachęcania pracowników do głosowania za jego ratyfikacją.

– napisano w oświadczeniu.

To, że członkostwo związku odrzuciło to w pełni zalecane porozumienie, sugeruje, że kierownictwo związku nie ma kontaktu z nastrojami pracowników. Ponieważ związek w pełni zalecił nasze wstępne porozumienie, nie przewidujemy dalszych negocjacji na dającą się przewidzieć przyszłość. Frito-Lay będzie koncentrować się na dalszym prowadzeniu działalności naszego zakładu w Topeka i posiada plan awaryjny w celu zapewnienia bezpieczeństwa pracowników. Będziemy nadal zwracać uwagę na sytuację i witać wszystkich pracowników, którzy chcą kontynuować pracę, ponieważ są do tego prawnie upoważnieni.

– dodała firma.

Strajk trwa już ponad tydzień, a pracownicy apelują o bojkot produktów Frito-Lay oraz ich firmy macierzystej, czyli PepsiCo.

Źródło: Food&Wine

 

Tagi

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button
Close
Close