Przewidział krach z 2008 roku. Teraz zapowiada załamanie kursu akcji Tesli

W 2008 roku nikt nie spodziewał się, że krach na giełdzie będzie miał miejsce. Nikt? No, nie do końca. Parę osób przeczuło, co się święci i na upadku rynku nieruchomości zarobili setki milionów dolarów.

Michael Burry był jedną z takich osób. Z wyprzedzeniem ocenił, że rynek nieruchomości spotka niespotykany dotąd kryzys. Wówczas o mało co nie stracił pracy. Inwestor masowo wykorzystywał swapy ryzyka kredytowego, które wystawiane były na obligacje oparte o kredyty hipoteczne wysokiego ryzyka.

Burry bazując na własnych analizach oraz prognozach przeczuwał, że krach na rynku nieruchomości wkrótce nadejdzie. Choć inwestor miał rację, przez długi czas był w ogniu krytyki – zarządzał funduszami inwestorów, którzy domagali się zwrotów środków. Czas jednak pokazał, kto miał rację.

Akcje Tesli również się załamią?

Michael Burry w grudniu ubiegłego roku ogłosił, że podobny los czeka Teslę. W jego mniemaniu akcje załamią się w podobny sposób, jak miało to miejsce w przypadku rynku nieruchomości.

Cóż, ostatnim razem także wszystko rosło, rosło i ROSŁO – napisał w zeszły czwartek na Twitterze szef funduszu inwestycyjnego Scion Asset Management.

Burry podkreśla, że samemu zamierza grać na spadek akcji Tesli. Powód jest prosty – jego zdaniem aktualna wycena akcji jest absurdalnie wysoka i niezgodna ze stanem faktycznym. Samemu Elonowi Muskowi inwestor doradza… sprzedaż Tesli, póki cena udziałów w jego firmie jest tak wysoka.

Akcje Tesli zyskały na wartości 8 proc., zwiększając tym samym kapitalizację spółki o 60 miliardów dolarów, co odpowiada wartości całego General Motors, dwukrotności The Hershey Company czy czterokrotności wartości “Dominos”. Cieszcie się, póki trwa – napisał Burry.

Przypomnijmy również, że w kwietniu ubiegłego roku Burry krytycznie wypowiadał się o zamykaniu całych gałęzi gospodarek. Inwestor przekonywał, że niszczenie biznesów może okazać się opłakane w długofalowych skutkach. Czy zapowiedzi odnośnie spadku akcji Tesli okażą się prawdziwe? Tego naturalnie nie wiemy. Nie mniej jednak z całą pewnością warto przemyśleć słowa Burry’ego.

Źródło: Business Insider