GospodarkaInwestycjePaństwoPolitykaPolskaRynek pracyWarszawa

Licznik Polskiego Ładu – sprawdź ile straci Twoje miasto lub gmina!

Licznik Polskiego Ładu – ile stracą samorządy?

Związek Miast Polskich oraz Unia Metropolii Polskich utworzyły “Licznik Polskiego Ładu”. Jest to narzędzie, dzięki któremu w prosty sposób dowiemy się, jak duży koszt rządowego programu Polski Ład poniosą poszczególne samorządy. “Licznik Polskiego Ładu” dostępny jest pod adresem natwojkoszt.pl.

Prawo i Sprawiedliwość zdążyło nas przyzwyczaić do wprowadzania nowych obietnic kosztem samorządów. “Licznik Polskiego Ładu” opiera się na średnim ubytku w podatku PIT (26,8 proc.), który nie trafi do miast i gmin w związku z wprowadzeniem nowej kwoty wolnej, która wzrośnie do 30 tys. zł oraz podniesieniem progu podatkowego do 120 tys. zł. Nowy plan, choć korzystny dla niektórych Polaków, oznacza jednocześnie znaczny ubytek wpływów do budżetów samorządów i pogarsza ich sytuację.

Przykładowo, jak dowiadujemy się dzięki narzędziu, Warszawa straci na programie “Polski Ład” aż 1 716 275 902 zł. W przypadku Krakowa będzie to 500 127 586 zł, a Poznania – 327 138 089 zł. Wcale nie lepiej jest w mniejszych miastach i gminach. Zakopane straci na programie 8 741 037 zł, a Piła aż 22 137 408 zł. W przypadku gmin miejsko-wiejskich oraz wiejskich koszty programu również są ogromne.

Duda załatwił podwyżki dla członków KRRiT. Tak, tych od koncesji TVN

Propaganda kosztem samorządów?

I co najważniejsze, “Licznik Polskiego Ładu” pokazuje koszty tylko w ujęciu rocznym! Według rządowych kalkulacji, dochody samorządów już w pierwszym roku obowiązywania nowego programu mają spaść o 13,6 miliarda złotych, a w ciągu 10 najbliższych lat – aż o 145 miliardów złotych!

Rząd zapewnia jednak, że mimo kosztów, jakie poniosą samorządy, w ciągu dwóch lat od wejścia w życie zmian, ich finanse wrócą do normy. Premier obiecuje rekompensaty, ale tylko na inwestycje. Będzie je jednak rozdzielał według swojego uznania. Jak się to może skończyć? Tak jak zwykle.

Rząd mówi, że będzie to subwencja rozwojowa, zatem można ją będzie wykorzystać na inwestycje, a nie łatać nią dziury w wydatkach bieżących. To tak, jakby komuś zabrać z pensji, którą ma na przeżycie 1000 zł i obiecać, że dostanie kiedyś 800 zł na budowę garażu. Kiedy człowiek mówi, że nie ma samochodu, wmawia się mu, że to nie ważne, bo kiedyś może go przecież mieć!

– mówi z rozgoryczeniem Piotr Tomaszewski, skarbnik Bydgoszczy i członek Unii Metropolii Polskich.

Źródło: Money

  

Tagi

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button
Close
Close