Absurdalny pomysł rządu: Wylegitymujesz się przed… kelnerem? [TYLKO U NAS!]
Dotarliśmy do nowych pomysłów ministerstwa w sprawie otwarcia branży gastronomicznej
Redakcji Plotek Biznesowych udało się dotrzeć do propozycji Ministerstwa Rozwoju i GIS dla zakładów gastronomicznych. Chodzi oczywiście o nowe nakazy i zakazy, by lokale mogły działać w czasach epidemii. Choć propozycje będą jeszcze tematem rozmowy między przedsiębiorcami a stroną rządową, część z nich wydaje się absurdalna!
Jak podają nasze źródła, stanowisko rządu jest jasne: celem wdrażanych procedur jest wzrost bezpieczeństwa pracowników i klientów oraz minimalizowanie ryzyka zakażenia koronawirusem. Nowe wytyczne dotyczą pięciu głównych części. Pierwsze z nich to procedury zapobiegawcze, które dotyczą podejrzenia lub identyfikacji obecności wirusa u pracowników. Kolejne trzy to przepisy zapewniające bezpieczną odległość pomiędzy pracownikami oraz klientami, a także zapewnienie tym drugim środków higieny i bezdotykowej obsługi. Ostatnia dotyczy postępowania w przypadku potwierdzenia zakażenia koronawirusem klienta lokalu gastronomicznego.
Obostrzenia dla pracowników
Ministerstwo i GIS planują zaproponować, że pracownicy z objawami zakażenia koronawirusem nie mogą przychodzić do pracy. Jest to raczej sensowne rozwiązanie, do którego nie trzeba nikogo przekonywać. Restauracje będą musiały zakupić bezdotykowe termometry, by mierzyć temperaturę swoich pracowników przed wejściem. Dopóki tego nie zrobią, pracownicy będą musieli mierzyć ją na własną rękę.
Pomiar odbywać się będzie poza budynkiem zakładu, a pracownicy będą musieli stać w kolejce z odległości 1,5 metra od siebie. W przypadku stwierdzenia podwyższonej temperatury (powyżej 37,5 stopni C) lub innych objawów, dana osoba nie może zostać wpuszczona na teren zakładu. Autorzy propozycji zapominają chyba jednak, że ogromna część osób zakażonych koronawirusem, przechodzi chorobę bezobjawowo.
Limit gości
Najwięcej propozycji skierowanych jest wobec obostrzeń dla klientów lokali gastronomicznych. Oprócz obowiązku utrzymania 2-metrowej odległości pomiędzy osobami stojącymi w kolejce, obowiązkowa będzie również dezynfekcja rąk przy wejściu na teren lokalu. To jednak nie wszystko. Również na terenie lokalu obowiązywać będzie obowiązek zachowania odpowiedniej odległości. Pomiędzy dwoma stolikami będzie to odległość 1,5 metra. Chyba, że pomiędzy nimi znajdzie się jakaś przegroda o wysokości 1 metra ponad blat, wtedy stoliki mogą być ustawione co metr.
Restauratorzy będą mieli obowiązek ustalenia i kontroli maksymalnej liczby gości w restauracji, na podstawie liczby dostępnych miejsc siedzących. Strona branżowa zauważa tu, że ministerstwo nie doprecyzowało przepisów w przypadku restauracji obsługujących zamówienia na wynos, dla gości, którzy nie zajmą miejsca przy stoliku. Co w przypadku osób, które przyjdą do lokalu odebrać jedzenie?
Aplikacja ProteGo Safe
Strona rządowa zaproponowała, by dla klientów posiadających aplikację ProteGo Safe przeznaczyć dodatkowe miejsca w lokalu. Restauratorzy będą musieli umieścić w widocznym miejscu informację o maksymalnej liczbie gości w restauracji i liczbie miejsc dodatkowych ponad limit dla osób posiadających aplikację. Restauratorzy zastanawiają się ze sporym zdumieniem, w jaki sposób wyznaczyć ten dodatkowy limit dla osób z aplikacją. Przecież restauracja nie jest w stanie ustalić liczby gości, którzy mogą ją używać.
Każda restauracja będzie miała obowiązek umieszczenia przy wejściu urządzenia z zainstalowaną aplikacją ProteGo Safe. Ten będzie rejestrować klientów, będących użytkownikami aplikacji. W wypadku braku możliwości wystawienia takiego urządzenia, restauratorzy będą musieli wydrukować kod QR do zeskanowania przez wchodzących klientów.
Takie rozwiązanie budzi wątpliwości pod względem prywatności. Okazuje się bowiem, że administratorzy aplikacji uzyskają informacje na temat tego, gdzie jej użytkownicy jedzą i jak długo to robią. Wydanej przez Ministerstwo Cyfryzacji aplikacji przyjrzał się jakiś czas temu portal Niebezpiecznik. Portal w sieci artykułów zwracał uwagę na szkodliwość dla prywatności klientów. Zdaniem portalu, tego typu aplikacje są niezwykle dziurawe.
Abstrahując od tego, że aby takie aplikacje miały sens to musi korzystać z nich KAŻDY a nie 10% klientów danego sklepu, to wszystkie takie aplikacje bazujące na “wykrywaniu kontaktów” po Bluetooth po prostu nie zadziałają poprawnie i stabilnie.
Bezdotykowa obsługa
Restauracje będą musiały wyłączyć z użycia przestrzeń samoobsługową. Nieczynne zostaną więc bary sałatkowe, bufety czy dozowniki do samodzielnego nalania napojów. Ponadto rząd chce, by knajpy promowały bezkontaktowe składanie zamówień, na przykład przy pomocy aplikacji lub samoobsługowych kiosków. Klienci będą mogli składać zamówienie przy kasie tylko pod warunkiem zabezpieczenia stanowiska kasowego osłoną. Jedzenie na wynos będzie wydawane bezkontaktowo i tylko w papierowych torbach. Tace wydawane będą wyłącznie na wyraźne życzenie gościa.
Legitymowanie gości?
Ostatnia część rządowych propozycji stanowi procedury postępowania w przypadku potwierdzenia zakażenia koronawirusem osoby, która w przeciągu miesiąca była klientem lokalu. Okazuje się, że restauracje będą musiały prowadzić bazę danych klientów!
Sytuacja będzie ułatwiona w przypadku gości z zainstalowaną aplikacji ProtegoSafe. W tym przypadku informacja o zakażeniu klienta przesłana zostanie automatycznie do aplikacji pracowników restauracji. Potem pozostali klienci posiadający aplikację dostaną informację o tym, że mieli kontakt z zakażonym lub przebywali w miejscu gdzie chory również był. Inna sytuacja gdy takiej aplikacji nie mamy.
W odniesieniu do klientów i pracowników, którzy nie posiadają aplikacji, restauracja ma obowiązek prowadzenia przez dwa tygodnie ich listy. Każdy klient będzie musiał podać swoje imię, nazwisko i numer telefonu, a jego dane będą udostępniane na żądanie właściwego inspektora sanitarnego.
I tutaj pojawia się najważniejszy problem. W jaki sposób restauracje będą musiały uzyskać dane klientów? Czy kelner otrzyma praco legitymowania gości? Przedstawiciele branży zastanawiają się nad tym i pytają o procedury postępowania w przypadku gości, którzy odmówią podania wymaganych danych lub podadzą dane nieprawdziwe. Czy obsługa będzie miała prawo nie wpuścić do lokalu takiego klienta? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań wśród propozycji ministerstwa się nie znalazły.
Krytyczny komentarz przedsiębiorców
Jak zauważa Piotr Palutkiewicz ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, chociaż większość opracowywanych przez Ministerstwo i GIS wytycznych jest zbieżna z rekomendacjami ZPP dla branży gastronomicznej, część kwestii może całkowicie uniemożliwić restauracjom powrót do pracy.
Kelnerzy Was wylegitymują! Czyli, jak nie rozmrażać gastro – vol. 2. @MinRozwoju i @GIS_gov chcą, by lokale gastronomiczne po otwarciu zbierały dane osobowe wchodzących klientów! A gdzie prywatność klientów? + koszty fin i problemy związane RODO dla branży która już jest na dnie
— Piotr Palutkiewicz (@p_palutkiewicz) May 13, 2020
Palutkiewicz szczególnie krytycznie odnosi się do planowanych procedur postępowania w przypadku legitymowania gości lokali gastronomicznych.
Przetwarzanie danych osobowych oraz zapewnienie bezpieczeństwa tych danych przez lokale gastronomiczne, stanowić będzie dodatkowe obciążenie administracyjne i kosztowe dla już dziś mocno dotkniętych finansowo restauratorów. Wielu z nich nie będzie w stanie ponieść tego obciążenia i nie zdecyduje się na otwarcie swojego lokalu.
Problemy dotyczą również samej rządowej aplikacji. Zdaniem Palutkiewicza, sama aplikacja ProteGO Safe i mechanizmy jej działania wzbudzają wiele kontrowersji w zakresie prywatności obywateli i monitorowania ich przemieszczania się. Zdaniem eksperta problemem dla restauratorów jest brak wcześniejszego dostępu do aplikacji i po prostu nauczenie się jej funkcjonowania. Wcześniejszy dostęp przeszkoliłby na wypracowania mechanizmów funkcjonowania w lokalach, przeszkolenie załogi oraz uporządkowanie procesu przyjęcia gości.
Palutkiewicz zwraca również uwagę, że planowane rekomendacje stanowią ingerencję w swobody obywatelskie i naruszają ich prywatność. Wielu klientów, którzy udają się do lokalu gastronomicznego na spotkanie prywatne czy służbowe, chce zachować prywatność i nie chce by państwo wiedziało o tym gdzie i jak długo je.
W momencie wprowadzenia proponowanych wytycznych, wielu Polaków nie skorzysta z usług branży gastronomicznej.
Zdaniem Palutkiewicza, restauratorzy nie wiedzą jak i na jakiej podstawie prawnej mają żądać podania danych osobowych klientów, zbierać je i przechowywać. Wytyczne nie precyzują czy pracownik ma prawo wylegitymowania klienta i co ma zrobić w przypadku podania przez niego fałszywych danych?
Pełne stanowisko Związku Przedsiębiorców i Pracodawców dostępne jest pod tym linkiem:
https://zpp.net.pl/stanowisko-zpp-ws-propozycji-wytycznych-dla-funkcjonowania-gastronomii-w-trakcie-epidemii-covid-19-w-polsce/
W Biedronce też Was wylegitymują?
Warto zauważyć, że ewidencja klientów nie jest prowadzona w przypadku sklepów detalicznych, pasażerów komunikacji miejskiej czy klientów taksówek. Dlaczego więc takie wytyczne mają dotyczyć wyłącznie branży gastronomicznej?
AKTUALIZACJA
Rząd wycofał się z części obostrzeń. W tym z tych najbardziej absurdalnych:
Rząd wycofuje się z absurdalnych pomysłów dla branży gastronomicznej! Wytyczne sensowniejsze.
Źródło: Warszawskie Plotki Biznesowe
To jest test na to, na ile owieczki i barany pozwolą zabrać swojej wolności, swobody i prywatności w imię walki z wirusem. Oczywiście, jeśli wyjdzie po myśli rządzących, to te przydatne dla nich zwyczaje pozostaną już na zawsze – bo owieczki i barany nie mają nic przeciwko.
Te testy są fałszywie pozytywne i nawet zdrowym pokazują, że są chorzy. Dlatego wymyślili ściemę, że zdrowi chorują bezobjawowo, żeby się lud ciemny nie połapał, że ta fikcyjna epidemia jest napędzana fałszywymi testami.
Prawda jest taka że można założyć że nasi rządzący są w miarę inteligentnymi jednostkami… jednak problem polega na tym że łatwiej jest komuś coś zakazać lub nakazać bez wnikania w sensowność danego przepisu niż później wysłuchiwać że się przyłożyło rękę do rozwoju epidemi. Oczywiście nie ważne czy epidemia jest czy nie (statystyki nie kłamią)😁 wiem co mówię u mnie w firmie też są tacy na stołkach co wolą tak robić niż później stracić stołek za głupotę. Można to nazwać strachem lub rozsądkiem punkt widzenia zależy od punktu siedzenia😁
I w kraju rzadzo tacy ludzie z takimi pomysłami???