Business lifestyleHandelInwestycjeKultura i sztukaMarketingMediaŚwiatTechnologie

Spadają akcje Cineworld. Właściciel Cinema City jest bankrutem

Właściciel Cinema City bankrutem

Akcje Cineworld spadły o ponad 60% w związku z obawą, że druga co do wielkości sieć kin na świecie wkrótce ogłosi upadłość. Firma, która jest również właścicielem sieci Cinema City w Polsce, boryka się z zadłużeniem o wartości 5 miliardów dolarów. Podobnie jak inne sieci kin, Cineworld mocno odczuł skutki pandemii. Firma powiedziała, że poziom klientów po pandemii był niższy, niż oczekiwano i wini za to “ograniczone” premiery filmowe.

Pomimo stopniowego odzyskiwania popytu od ponownego otwarcia, ostatnie poziomy były poniżej oczekiwań. Te niższe poziomy przyjęć wynikają z ograniczonego wachlarza filmowego, który zgodnie z przewidywaniami będzie trwał do listopada 2022 roku i oczekuje się, że negatywnie wpłynie na handel i pozycję płynnościową grupy w najbliższym czasie.

– stwierdziła firma.

Wall Street Journal poinformował, że Cineworld przygotowuje się do złożenia wniosku o upadłość, co spowodowało spadek cen akcji. Cineworld ma 9 189 kin w ponad 750 lokalizacjach. Działa w 10 krajach, w tym w Wielkiej Brytanii, USA, Polsce i Izraelu, i zatrudnia ponad 28 000 osób. Susannah Streeter, starsza analityczka ds. inwestycji i rynków w Hargreaves Lansdown, powiedziała, że Cineworld “nie udało się zwabić z powrotem wystarczającej liczby kinomanów, aby móc spłacić swoje ogromne długi”.

Powstały nadzieje, że najpierw szpiedzy, potem superbohaterowie, a następnie piloci myśliwców [nowy film o Bondzie, Thor: Love And Thunder i Top Gun: Maverick – przyp. red.] okażą się magicznymi pociskami dla firmy, ale po prostu nie było wystarczająco dużo blockbusterów, aby złamać czar nieszczęścia.

– stwierdziła.

Czytaj też: Aktor Tom Holland robi sobie przerwę od social mediów

Kina w czasie pandemii

Przemysł kinowy był jednym z najbardziej dotkniętych sektorów podczas szczytu pandemii, a wiele kin zostało zamkniętych przez dłuższy czas lub działało ze zmniejszoną przepustowością. Cineworld odnotował ogromną stratę za pierwsze sześć miesięcy 2020 roku po tym, jak został zmuszony do tymczasowego zamknięcia niektórych kin, a studia filmowe opóźniły premiery niektórych hitów. Właściciel Cinema City ostrzegł we wrześniu 2020 roku, że może być zmuszony do pozyskania większej ilości pieniędzy w przypadku dalszych ograniczeń związanych z koronawirusem lub opóźnień filmów z powodu Covid-19.

Całkowite wpływy z box office w tym roku spadły o jedną trzecią, czyli 32%, w porównaniu z analogicznym okresem w 2019 roku. Mniejsza liczba premier kinowych nie jest jedynym czynnikiem. Usługi streamingowe od wielu lat stanowią zagrożenie dla kin, a walka o treści stała się ostatnio jeszcze bardziej agresywna. Netflix wydał setki milionów funtów na produkcję takich filmów jak The Gray Man czy Red Notice i wypuszczanie ich bezpośrednio do domów subskrybentów. W rezultacie kina musiały bardziej walczyć o przekonanie klientów, że warto wstać z kanapy i obejrzeć film.

Jesienno-zimowy harmonogram premier daje kinom pewne nadzieje. W okresie świątecznym na ekrany kin wejdą sequele niezwykle udanej Czarnej Pantery i jeszcze bardziej udanego Avatara. Jednak wymowne jest to, że wiele innych dużych wydań trafia bezpośrednio do usług przesyłania strumieniowego. W 2019 roku Disney wydał dwa udane remake live action: Król Lew i Aladyn. A ich następny duży film, Pinokio, trafi prosto na Disney+.

Czytaj też: Cena akcji Netflixa spadła o 25%. Firmie pierwszy raz od dekady ubyło subskrybentów

Źródło: BBC

“Batgirl” jest gotowa, ale trafi do kosza. 90 milionów wyrzucone w błoto

Tagi

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button
Close
Close