Jessica Mercedes ma kłopoty
Zaledwie kilka dni temu wybuchła afera związana z blogerką modową Jessicą Mercedes i jej marką odzieżową Veclaim. Mercedes cały czas przekonywała, że wszystkie ubrania są szyte w Polsce, a ,,Veclaim łączy romantyczny styl boho i minimalizm z wyczuwalną nutą awangardy”.
Wszystko jednak wskazuje na to, że jej reklama nijak ma się do rzeczywistości, a przynajmniej w przypadku t-shirtów, które Veclaim sprzedaje za… 200 złotych.
Stylista Karolina Domaradzka pokazała, gdzie tak naprawdę są produkowane podkoszulki. Nie było to jakoś trudne, ponieważ wystarczyło podnieść nieudolnie przypiętą metkę.
Na zdjęciach i krótkim filmie na Instastories stylistki widać bowiem metkę Fruit of the Loom, ukrytą pod metką Veclaim. Fruit of the Loom to amerykańska firma produkująca w Chinach tanie koszulki bez wzorów. T-shirty, które sprzedaje Jessika za 200 złotych, są więc warte około… 13 złotych.
Krytyka najwyraźniej nie spodobała się firmie, która skasowała ze swojego Instagrama wszystkie negatywne komentarze, a ostatecznie zablokowała możliwość komentowania.
Influencerka postanowiła wydać oświadczenie, w którym tłumaczyła się, że wyjątkowo na niewielkiej części kolekcji chciała “przetestować” współpracę z inną marką:
Pod lupą UOKiK
Wszystko wskazuje jednak na to, że to nie koniec “afery metkowej”. Sprawę skomentował Tomasz Chróstny, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W rozmowie z portalem Money.pl, Chróstny poinformował, że UOKiK przygląda się działaniom firmy Mercedes.
Z dostępnych materiałów, a jest ich dość dużo, sprawdzamy czy te działania, jeśli chodzi o zakres informowania konsumentów o tym skąd pochodzą produkty, kwalifikują się do tego, aby UOKiK mógł podjąć działania. Natomiast tutaj mówimy o sprawie wrażliwej, bo bardzo głośnej i to co jest pozytywne to to, że za szkodę wyrządzoną konsumentom przedsiębiorca został już bardzo mocno ukarany.
Jeśli UOKiK uzna, że Jessica Mercedes wprowadziła swoich klientów w błąd, czeka ją również kara finansowa.
Jeżeli kwalifikowałoby się to do wprowadzenia konsumenta w błąd to mówimy tu o karze finansowej do 10% obrotów. Natomiast jest to zbyt wczesny etap, abyśmy mogli powiedzieć, czy z tego otworzymy postępowanie, czy nie.
Jessica Mercedes sprzedaje za dwie stówy… chińskie koszulki za 13 złotych?
Źródło: Money.pl