Były senator PiS usłyszał zarzuty
Były senator PiS Waldemar B. usłyszał zarzut znęcania się nad psem ze szczególnym okrucieństwem, którego skutkiem była śmierć zwierzęcia. Mężczyzna przywiązał psa do haka samochodu i ciągnął go za autem. Całe zdarzenie zostało nagrane przez kierowcę, który jechał za autem Waldemara B. Na nagraniu widać jak pies przywiązany do samochodu próbuje nadgonić auto. W pewnym momencie zwierzę się przewraca i jest ciągnięte za samochodem.
Do schroniska w Kościerzynie trafił drugi pies senatora. Początkowo policjanci myśleli, że to właśnie to zwierzę było ciągnięte za autem. Dopiero później okazało się, że pies nie ma żadnych obrażeń a śledczy przeszukali posesję Waldemara B. i tam natrafili na ciało innego psa. Przeprowadzona sekcja wykazała, że zwierzę zginęło w wyniku obrażeń spowodowanych ciągnięciem za samochodem.
Sąd Rejonowy w Kościerzynie postanowił, że Waldemar B. nie trafi do aresztu i zastosował tylko dozór policji oraz zakaz kontaktowania się z określonymi świadkami. Sam oskarżony nie przyznaje się do winy i cały czas twierdzi, że kocha zwierzęta i jest… ofiarą hejtu.
Prokuratura dała się wciągnąć w ten cały ogólnopolski hejt. Do dzisiaj mam poczucie, że żyję w jakimiś nierealnym świecie. Te oskarżenia, zarzuty, że niby znęcałem się nad psem. Przecież ja kocham zwierzęta. Moja Zoja, owczarek azjatycki miała 8 lat. Do dziś przeżywam jej śmierć.
– przekonuje Waldemar B.
Jakbym był takim psychopatą, który męczy psy, to przecież mógłbym to robić na zamkniętej posesji, a nie jeździć po ulicy. Ja kocham zwierzęta, a bandytę ze mnie zrobili. To był przypadek losowy. Jak na wsi rolnikowi pies wpadnie przypadkiem pod traktor, to ten rolnik też jest bandytą i zwyrodnialcem?
– dodaje były senator PiS.
Majonez Kielecki czy Winiary? Robert Makłowicz zaorał wszystkich!
Prawa zwierząt to… ideologia?
Waldemar B., to znany na Kaszubach lokalny polityk. W 2015 uzyskał mandat senatora z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Kilka miesięcy przed wyborami na sesji rady miasta w Gdańsku pojawił się z transparentem z napisem “Dziś lesby – geje, jutro zoofile, kto pojutrze?”.
W 2018 został zawieszony przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w prawach członka partii i został senatorem niezrzeszonym. Powodem była seria antysemickich i ksenofobicznych wpisów Waldemara B. w mediach społecznościowych. Żona polityka oskarżała go o nawiązanie romansu podczas miesięcznicy smoleńskiej. Szwagierce miał grozić bronią gazową.
Co ciekawe, były senator PiS był w ostatnim czasie przedstawicielem ministra rolnictwa i rozwoju wsi w Społecznej Radzie Doradztwa Rolniczego przy Pomorskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego w Lubaniu. Rada ta – o ironio – organizuje szkolenia dla rolników dotyczące dobrostanu i ochrony zwierząt.
W kontekście tej sprawy internauci przypominają słowa wiceministra Tomasza Rzymkowskiego. Wiceminister edukacji i pełnomocnik rządu ds. kształcenia ogólnego i nadzoru pedagogicznego zapowiedział kilka dni temu rewizję podręczników szkolnych dla dzieci klas 1-3. Dopatrzył się w nich „próby narzucenia skrajnie lewicowego światopoglądu”. Rzymkowski stwierdził wprost, że nie istnieje coś takiego jak “prawa zwierząt”. Samo istnienie tej treści nazwał “indoktrynacją”.
Według nauki, prawo jest przypisane Bogu i ludziom. Jest prawo Boskie, które nazywane jest także naturalnym, i to wynikające z systemów wartości, którymi żyje dane społeczeństwo.
– stwierdził.
Były senator *** Waldemar B. zatrzymany w sprawie znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem.
Mężczyzna przywiązał psa do haka samochodu i ciągnął go za sobą.@TRzymkowski to stąd ten tekst, że pojęcie "łamanie praw zwierząt" to "ideologia"?
Dla kolegi pytam. pic.twitter.com/V3gytWHF6X
— Ruch Ośmiu Gwiazd (@RuchOsmiuGwiazd) April 1, 2021
Ciekawe czy były senator PiS Waldemar B. przyjmie podobną linie obrony w sądzie…