Elon Musk chce pieniędzy za znaczek weryfikacji konta
Elon Musk przekazał, że Twitter będzie pobierał 8 dolarów (około 38 zł) miesięcznie od użytkowników, którzy chcą utrzymać niebieski znaczek weryfikacji konta przy swoim nazwisku. Musk powiedział, że jest to “niezbędne do pokonania spamu / oszustwa” na platformie, którą przejął kilka dni temu za 44 miliardy dolarów. Musk dodał, że płatni użytkownicy będą mieli pierwszeństwo w odpowiedziach i wyszukiwaniach oraz o połowę mniej reklam. Niebieski znaczek obok nazwy użytkownika – zwykle dla wysoko postawionych postaci – jest obecnie bezpłatny i oznacza, że konto jest zweryfikowane, prawdziwe i należy do właściciela profilu.
Władza dla ludzi! Niebieski za 8 dolarów/miesiąc. – napisał miliarder na Twitterze, krytykując starą metodę weryfikacji jako “system panów i chłopów”.
Twitter’s current lords & peasants system for who has or doesn’t have a blue checkmark is bullshit.
Power to the people! Blue for $8/month.
— Elon Musk (@elonmusk) November 1, 2022
Poprzednia metoda weryfikacji i otrzymania niebieskiego znaczka obejmowała krótki formularz zgłoszeniowy online i była zarezerwowana dla osób, których tożsamość była celem podszywania się, takich jak celebryci, politycy i dziennikarze. Firma wprowadziła system w 2009 roku, po tym, jak wytoczono jej proces sądowy, w którym zarzucono jej, że nie robi wystarczająco dużo, aby zapobiec oszustwom.
Opłata za przywileje z niebieskim znaczkiem wywołała sceptycyzm po oryginalnych doniesieniach, które mówiły, że opłata może wynosić 20 dolarów (ok 95 zł) miesięcznie. Wiele osób na platformie powtórzyło oświadczenie autora Stephena Kinga, który w odpowiedzi na doniesienia o zmianach napisał, że zamiast tego to Twitter powinien zapłacić Kingowi. Musk odpisał Kingowi, że Twitter ,,musi jakoś zapłacić rachunki”.
We need to pay the bills somehow! Twitter cannot rely entirely on advertisers. How about $8?
— Elon Musk (@elonmusk) November 1, 2022
Czytaj też: Twitter to tam nic! Zobacz jak umierają akcje Facebooka xD
Co dalej z Twitterem?
General Motors – rywal należącej do Muska firmy samochodów elektrycznych Tesla – przekazał w zeszłym tygodniu, że zawiesza reklamy na Twitterze. Niektóre inne duże marki również wstrzymały płatności za reklamy na platformie, ale zrobiły to bez rozgłosu. Firmy po prostu czekają, aby zobaczyć, jak zmiany Muska wpłyną na Twittera i czy reklama na tej platformie w ogóle będzie się jeszcze opłacać.
Jedna z największych na świecie firm reklamowych, IPG, doradziła swoim klientom, aby zawiesiły reklamy Twittera na tydzień, powołując się na potrzebę większej jasności na temat planów Muska, aby zapewnić “zaufanie i bezpieczeństwo” na platformie. Warto zauważyć, że według raportu Network Contagion Institute, organizacji monitorującej rozprzestrzenianie się treści ideologicznych Hostile, w ciągu pierwszych 12 godzin po przejęciu Twittera przez Muska nastąpił ogromny skok wpisów raistowskich i homofobicznych, a trendy Twittera zdominowało określenie “nigger” (pol. “czarnuch”).
To all complainers, please continue complaining, but it will cost $8
— Elon Musk (@elonmusk) November 2, 2022
Czytaj też: Czy Elon Musk wspiera Ukrainę? Sprawa jest skomplikowana
Źródło: BBC
Czy Donald Trump wróci na Twittera? Jak zwykle chodzi o pieniądze