Kelnerka zwolniona z pracy za “brzydką koszulkę” i pretensje na TikTok

Krisu 11 lipca 2021

0 960 przeczytano minutę temu

Pewna kelnerka przyszła do pracy w dość “niecodziennym” stroju, który nie spodobał się szefostwu. Kobieta od razu poskarżyła się na TikTok, że musiała wracać do domu i poczuła się “niekomfortowo”. Z płaczem zaczęła narzekać na “warunki pracy” i swoich pracodawców. Następnego dnia czekało na nią wypowiedzenie.

Uważaj, co udostępniasz w aplikacji TikTok. Kobieta zwolniona za pretensje o pracodawcy

Kelnerka Vannesa Rauhl, wyznała w aplikacji TikTok, że odesłano ją z pracy z powodu swojego stroju. Kierownik przekazał, aby wróciła jedynie wtedy, gdy jej ubrania będą odpowiednie do warunków pracy.

Tymczasem sprawa ma drugie dno, ponieważ od razu o tym fakcie poinformowała w internecie. Kobieta poskarżyła się, że została “upokorzona”, a sami właściciele pubu są hipokrytami. Następnego dnia została wezwana przez kierownika, który wręczył jej wypowiedzenie. Według pracodawców jej zachowanie oraz oskarżenia w mediach społecznościowych naraziło firmę na realne szkody wizerunkowe.

TikTok z blokadą we Włoszech. 10-latka zmarła przez “challenge”

Wyrzucona z pracy za zbyt obcisłą koszulkę? Pracodawca ma swoją rację

Vanessa wyznała z płaczem na TikToku, że pubie, w którym pracowała, pracodawcy nie mają pretensji do klientek za podobne stroje. Poskarżyła się swoim “fanom”, że w pubie, w którym pracowała, są nawet plakaty z nagimi kobietami, a klientki mogą tańczyć na stołach. Sądziła zatem, że jej strój będzie pasował do “aranżacji” wnętrza.

@vaneskinnylegndalso I’m crying Bc I was already having a bad day and this sent me over the edge♬ original sound – Vane 🤠

21-latka powiedziała, że:

Cześć, właśnie wyszłam z pracy i odesłano mnie do domu za mój strój. Szefom nie podobał się mój top. Co to ma być, jakiś pieprzony pokaz mody? Nie rozumiem tego.

Dodała również, że:

To po prostu nie ma sensu. Jestem taka wściekła, bo jechałam tu 45 minut.

Na drugi dzień już czekało na nią wypowiedzenie, o czym oczywiście poinformowała swoich followersów. Stwierdziła nawet, że w żadnym ze swoich postów nie zdradziła, gdzie pracowała. Szybko wyszło na jaw, że internauci szybko znaleźli jej miejsce pracy, a potem poszło z górki.